Domcia
Była środa. Dorota była w sądzie miała ważna
sprawę. Marek siedział w biurze czytając dokumenty. Bartek był
pochłonięty nauką, a Agata właśnie szła na spotkanie z Maćkiem. Była
szczęśliwa jak nigdy dotąd, znalazła miłość, tą jedyna, jednak czasami
zastanawiała się czy dobrze zrobiła związują się z ginekologiem. Głowę
zaprzątał jej mecenas Dębski, zawsze gdy z nim rozmawiała miała motyle w
brzuchu, serce podpowiadało jej, aby z
nim porozmawiać, lecz Ona kierowała się tylko rozumem.
Dojechała do miejsca gdzie była umówiona z Maćkiem,
wysiadła z samochodu i szybkim krokiem udała się do kawiarni gdzie On
się znajdował. Otworzyła drzwi, weszła do środka i rzuciła mu się na szyje.
- Cześć przystojniaku – powiedziała dając mu buziaka
- Hej piękna – odpowiedział - Mam dla Ciebie niespodziankę, siadaj.
Agata siadając zauważyła w ręku mężczyzny małe
pudełeczko. Bała się , że chce się jej oświadczyć po głowie przechodziło
jej tysiąc myśli, nie chciała za niego wychodzić, nie widziała czemu
przecież jest to mężczyzna jej życia. Maciek złapał Agatę za rękę i
powiedział
- Czy Niechciała byś zamieszkać ze mną ? – zapytał wręczając jej małe czerwone pudełeczko
Kobieta odetchnęła z ulgą i powiedziała.
- Muszę się zastanowić, ale nie mówię nie – mówiła –
Teraz to ja mam dla Ciebie jeszcze propozycje, co powiesz na
dzisiejszego grila u Doroty ?
- Dzisiaj ? Nie, przykro mi, ale mam dyżur w
szpitalu – odpowiedział całując Ją w policzek – Właściwie to muszę już
iść pamiętaj przemyśl moją propozycje.
Maciek zabrał marynarkę, zapłacił za śniadanie i
wyszedł. Agata również zabrała rzeczy i pojechała do kancelarii. Gdy
wychodziła z samochodu zauważyła Dębskiego całującego się z Okońską,
czuła ciarki na całym ciele z jakiegoś powodu była zazdrosna. Weszła do
kancelarii i przywitała się z Bartkiem, który zrobił sobie przerwy od
nauki.
- Cześć Bartuś – powiedziała czytając listy
- Hej – odpowiedział obojętnie
- Coś się stało, dziś humorek nie dopisuje ? – zapytała chichocząc
- Nie, wszystko w porządku, przepraszam mam dużo nauki – odparł drapiąc się po głowie
- Jasne rozumiem to ja idę do siebie – wzięła akta i
ruszyła w stronę swojego gabinetu.Miała już zamykać drzwi do swojego
królestwa, ale w tej chwil wszedł Marek. Widziała, że też nie jest w
humorze, wiec postanowiła z Nim się nie witać. Jednak
zauważył On kobietę zerkającą na niego. Rozkazał Bartkowi zrobienie kawy
jemu i Agacie i udał się do jej gabinetu.
- Witam panią Mecenas – powiedział siadając na kanapie
- Cześć, cześć – odparła nie zwracając na niego większej uwagi
- Gotowa na dzisiejszego grila u Dorotki – uśmiechną się do Przybysz
- Wiesz co ja chyba dzisiaj nie dam rady, Maciek ma dyżur w szpitalu – mówiła – Będziecie musieli obejść się bez mojej osoby
Marek gotował się w środku co obchodził go jakiś Maciek, chciał byś z nią i tylko z nią. Myślał chwile jak namówić panią Mecenas i powiedział.
- Agata co będziesz sama siedziała w domu tak chociaż rozerwiesz się – powiedział poprawiając sobie krawat
- No dobrze, ale żadnego alkoholu zrozumiano – pokazała mu palec
- Tak jest bez odbioru – Marek udał się do siebie
Wieczorem wszyscy zaproszeni byli już u Doroty.
Maria nie mogła przyjść, bo źle się czuła. Marek i Agata zerkali co
chwilę na siebie. Gawronowie po skończonym wieczorze zaproponowali Dębskiemu i
Przybysz zostanie na noc, byli już wypici, a na zegarkach dochodziła
2:00. Oboje zgodzili się, niestety zawsze jest jakiś problem, było tylko
wolne jedno łóżko i to nie duże jednak Dorota wpadła na wspaniały pomysł.
- Mareczuk, Agatko możecie spać w namiocie, są ciepłe noce, więc nie zmarzniecie, macie jeszcze siebie – wybuchła śmiechem
- Eee no dobrze, jeżeli to jest jedyne wyjście – powiedzieli równocześnie
Dorota dała im materace, śpiwory, poduszki i jedną
kołdrę. Zrobiła to specjalnie, bo chciała aby para się zbliżyła. Marek
pościelił namiot i wszedł do niego, a za Nim Agata. Przykryli się
jedną kołdrą, czuli jak ich ciała co chwila się stykają, ciarki
przechodziły po ich ciałach, serca zaczęło mocniej bić. Dębski nie
wytrzymał odwrócił się do Przybysz i pocałował Ją. Czekał na tą chwile,
przez cały dzisiejszy
wieczór. Agata ku jego zaskoczeniu oddawała pocałunki, nie myślała o
nikim innym tylko o Nim. Gdy Oni oddawali się pieszczocie, na wszystko
spoglądała Dorota, była dumna z Siebie, że jednak się nie myliła i
wszystko idzie zgodnie z planem.
CDN...
Anime
(od Domci)PS. Do godzinki nowe opowiadanko ;))
Anime
(od Domci)PS. Do godzinki nowe opowiadanko ;))
swietne to opo! :)
OdpowiedzUsuńWszyscy w Twoim opowiadaniu zachowują się jakby mieli po dwadzieścia lat mniej!
OdpowiedzUsuńFajne czekam na ciag dalszy:*
OdpowiedzUsuńZostajesz nominowana do LBA.
OdpowiedzUsuńwięcej informacji na:
http://ayumimocenia.blogspot.com/