Minęło kilka dni odkąd Agata straciła prawo do wykonywania
zawodu. Nie zmieniła jednak stylu życia. Wychodzi z mieszkania, niekiedy
przychodzi do kancelarii by pomóc Bartkowi w nauce. Rozmawia z Dorotą i
Bartkiem jak gdyby nic się nie stało. Ale był jeszcze Marek. Dębski próbował na
siłę się z nią skontaktowac, jednak Ona nie odbierała telefonów, a kiedy
przychodził do Niej, nie otwierała mu drzwi. Miała do Niego za dużo pretensji,
a może ma je też do siebie…
***
Był wieczór. Agata była w mieszkaniu. Miała ochotę na pizzę, więc zamówiła. Siedziała teraz na kanapie oglądając film na laptopie i jedząc przysmak. Nagle zadzwonił dzwonek. Podeszła – była tak zamyślona, że zapomniała spojrzec przez wizjer – i otworzyła. Zobaczyła GO. Chciała zamknąc drzwi, ale przytrzymał je ręką. Nie miała siły. Otworzyły się i wszedł. Agata stanęła na środku pokoju, a Marek oparł się o ścianę i patrzył na Nią smutnym wzrokiem.
***
Był wieczór. Agata była w mieszkaniu. Miała ochotę na pizzę, więc zamówiła. Siedziała teraz na kanapie oglądając film na laptopie i jedząc przysmak. Nagle zadzwonił dzwonek. Podeszła – była tak zamyślona, że zapomniała spojrzec przez wizjer – i otworzyła. Zobaczyła GO. Chciała zamknąc drzwi, ale przytrzymał je ręką. Nie miała siły. Otworzyły się i wszedł. Agata stanęła na środku pokoju, a Marek oparł się o ścianę i patrzył na Nią smutnym wzrokiem.
-Przepraszam… - wyszeptał. – Przepraszam, że Cię nie
wybroniłem.
-A co Cię to obchodzi?! I tak zrezygnowałeś. – wszczęła
kłótnię.
-Przepraszam, ale…
-Co ALE?! – przerwała mu. – Kiedy byłeś mi potrzebny,
zrezygnowałeś. – powiedziała.
-Zrozum, musiałem. – wydukał.
-Nie Marek! – krzyknęła. – Nie wiem czy musiałeś, czy nie,
ale jakieś tam przepraszam tego nie załatwi. Straciłam prawo do wykonywania
zawodu, a ty chcesz żebym Ci to wybaczyła po zwykłym przepraszam?!
-Nie Agata. – próbował ją uspokoic. – Chce żebyś zrozumiała...
– nie dokończył.
-Skoro naprawdę musiałeś zrezygnowac, to chociaż powiedz mi
dlaczego! – wrzasnęła.
Marek patrzył na nią. Nic nie odpowiedział. Nie mógł jej
wyznac prawdy. Nie potrafił, nie wiedział nawet jakby zareagowała…
-Przepraszam… - wyszeptał jeszcze i ruszył w stronę wyjścia.
Agata była na siebie wściekła, że zaczęła tę sprzeczkę. Na
SEKUNDĘ zamknęła oczy żeby pojedyńcza łza mogła swobodnie spłynąc po jej
policzku. Wtedy poczuła jak czyjaś dłoń chwyta ją w pasie i przyciąga do
siebie. A potem poczuła jak czyjeś łapczywe wargi przylegają do jej… Oddała
pocałunek. Wszystko było takie spontaniczne. Wszystko działo się pod wpływem
chwili… Kiedy się od siebie oderwali, Przybysz nadal trzymała dłonie na jego
klatce i patrzyła w dół… Po krótkim czasie zdjęła ręce z torsu mężczyzny i
spojrzała mu w oczy. Iskrzyły… Były pełne obawy i widac z nich było
powstrzymywany płacz.
-Właśnie dlatego… - wyszeptał i wyszedł szybkim krokiem z
mieszkania, zatrzaskując za sobą drzwi.
Agata milczała, spoglądała na miejsce, w którym przed chwilą
stał Marek. W głowie miała kłębiące się myśli. Zastanawiała się nad ty co się
stało przed momentem…
Domcia
Super kocham twoje opowiadania ;**
OdpowiedzUsuńŚwietne, chyba twoje najlepsze *.*
OdpowiedzUsuńOmg ja miałam dzisiaj taki sen że agata i marek byli na meczu koszykówki ( nie wiem dlaczego akurat koszykówki ale ok;*)i nagle zobaczyli się w takiej "calusnej" kamerze i musieli się pocałować no i takie tam boże jakie ja mam sny :)) właśnie tak PA działa mi na psychikę;))
OdpowiedzUsuńNie tylko tobie :D.
UsuńPA powinni kręcić tak długo jak np. Na wspólnej, czy M jak miłość,bo ja inaczej tego nie przeżyje. Bo przecież oni potem mogą być razem i to nie przeszkadza w kreceniu serialu,no nie?
proszę, napisz ciąg dalszy...
OdpowiedzUsuńwlasnie napisz ciag dalszy bo super ci to wyszlo!
OdpowiedzUsuńco do piosenki to bardzo chwyta za serce plus to wideo z PA :D