Marek Dębski, ceniony adwokat. Wszystko co osiągnął w życiu, to praca jego własnych rąk. Kiedy jego rodzice umarli, zajmował się młodszym bratem, studiował i pracował. Można powiedziec, że nie miał dzieciństwa. Stał się dumny, arogancki, pewny siebie i zawsze myśli, że ma rację… Ale potrafi też rozbawic, wysłuchac, doradzic. Nie lubi zobowiązań, chce czuc się wolny i niezależny. Poznał Marię, nawet nie zauważył kiedy stali się parą. To było dla niego dziwne, ale próbował się przyzwyczaic… I wtedy pojawiła się Ona… Agata… Przewróciła do góry nogami, cały jego świat… Nigdy nie czuł się przy nikim tak, jak przy niej… Na początku tego nie dostrzegał, ale potem wszystko stało się takie czyste, jakby spoglądał przez nieskazitelne szkło… No właśnie szkło, ta bariera, która ich dzieli… Kiedyś będzie trzeba ją rozbic albo po prostu odejść i zapomniec. Jeżeli w ogóle tak się da…
Czytając ten pamiętnik poznacie Marka, wejdziecie w jego wnętrze i zrozumiecie
czemu jest taki, jaki jest…
***
Jest w mojej głowie odkąd ją poznałem. Nie mogę o niej zapomniec… Gdy byłem z Marią nie czułem jeszcze nic do niej… Ale nasz pierwszy pocałunek. Pocałowałem ją… To wszystko przez te kłótnie… Ona była z Mackiem, ja byłem z Marią i co? Nic… Te rozprawy, to wszystko przez nie, nasze sprzeczki, krzyki. Nie wytrzymałem, nie potrafiłem… Tak spontanicznie ją pocałowałem. To była chwila, a potem nerwy. Ten jej uśmiech rano… I te słowa wieczorem – „nie było żadnego wczoraj”… Może i to dobrze. A właśnie, że NIE! Po tym wszystkim, już nie mogłem tak po prostu na nią patrzec, żeby nie czuc tego co czułem… Nie wiem czy ją wtedy kochałem, ale teraz już wiem… Po tym wszystkim nic już nie był takie jak kiedyś, choc tak wyglądało. Rozstałem się z Marią, chodziło o sprawę… Agata nie była już z Mackiem, ale wtedy pojawił się Hubert i kłopoty. Chciałem jej pomóc. Mafia, gangsterzy. Przyszedłem do niej wtedy w nocy, piliśmy whisky. Gadała jakieś bzdury, nie chciałem żeby tak myślała… Zacząłem ją bic poduszką, ona osłaniała się rękami… I nasze twarze się spotkały. Byliśmy tak blisko, pocałowała mnie… Ona MNIE pocałowała… A potem ja, ją… Ale po chwili kazała mi wyjśc… Ty debilu! Zraniła mnie, ale ja ją dobiłem… Widziałem na jej twarzy, to czego nigdy nie chciałem zobaczyc. Wyszedłem… Milczeliśmy przez jakiś czas… A potem jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wszystko wróciło do normy. Znowu byłem z Marią. Byłem… Ona to zauważyła, zobaczyła jak patrzę na Agatę. Zrozumiała, że mi na niej zależy. To było coś czego nie chciałem. Nie chciałem by ktokolwiek wiedział. Zadała mi takie niedorzeczne pytanie, odpowiedziałem jej wymijająco nawet nie oczekując odpowiedzi… A ona opowiedziała... Nie spodziewałem się tego… Mój świat runął, a jednocześnie powstał. Teraz widziałem tylko Agatę, szkoda tylko, że Ona nie dostrzegała mnie… Ja się zbliżałem, a Ona oddalała. Wtedy w kancelarii, kiedy ją objąłem… Przez chwilę myślałem… Jestem idiotą… Potem w sądzie… Jak Bitner przejął kancelarię… Nie było jej w domu, a komórkę słyszałem. Pewnie nie chciała otworzyc… Miałem w głowie wiele myśli. Podjechałem pod kancelarię… Chciałem zapomniec… Nagle pojawiła się obok mnie. W drugim aucie. Wyglądała dokładnie jak ja… Jakby coś ją przybiło… Pamiętam jej uśmiech… Jak patrzyła, jak ja patrzyłem… Potem w hotelu, w ręczniku. U niej w pokoju… Wciąż pamiętam… A teraz ta sprawa… Chciałem ją bronic, broniłem, a potem… Co ja zrobiłem?! Zostawiłem ją na pastwę losu, chociaż miała Dorotę… Nigdy sobie tego nie wybaczę. Już wolałbym ją bronic i przegrac, przynajmniej wiedziałbym, że walczyłem… Pytanie Marii… To wszystko w mojej głowie zwaliło się na kupe…Nie mogłem jej bronic, kocham ją, a nawet nie potrafię jej tego powiedziec… Straciła wszystko, a nawet nie chce pomocy… Między nami jest bariera. Może kiedyś uda mi się ją zdjąc… Uda mi się przełamac dumę i wyznac jej to co czuje… Mam tylko nadzieję, że wtedy nie będzie już za późno…
Marek
Jest w mojej głowie odkąd ją poznałem. Nie mogę o niej zapomniec… Gdy byłem z Marią nie czułem jeszcze nic do niej… Ale nasz pierwszy pocałunek. Pocałowałem ją… To wszystko przez te kłótnie… Ona była z Mackiem, ja byłem z Marią i co? Nic… Te rozprawy, to wszystko przez nie, nasze sprzeczki, krzyki. Nie wytrzymałem, nie potrafiłem… Tak spontanicznie ją pocałowałem. To była chwila, a potem nerwy. Ten jej uśmiech rano… I te słowa wieczorem – „nie było żadnego wczoraj”… Może i to dobrze. A właśnie, że NIE! Po tym wszystkim, już nie mogłem tak po prostu na nią patrzec, żeby nie czuc tego co czułem… Nie wiem czy ją wtedy kochałem, ale teraz już wiem… Po tym wszystkim nic już nie był takie jak kiedyś, choc tak wyglądało. Rozstałem się z Marią, chodziło o sprawę… Agata nie była już z Mackiem, ale wtedy pojawił się Hubert i kłopoty. Chciałem jej pomóc. Mafia, gangsterzy. Przyszedłem do niej wtedy w nocy, piliśmy whisky. Gadała jakieś bzdury, nie chciałem żeby tak myślała… Zacząłem ją bic poduszką, ona osłaniała się rękami… I nasze twarze się spotkały. Byliśmy tak blisko, pocałowała mnie… Ona MNIE pocałowała… A potem ja, ją… Ale po chwili kazała mi wyjśc… Ty debilu! Zraniła mnie, ale ja ją dobiłem… Widziałem na jej twarzy, to czego nigdy nie chciałem zobaczyc. Wyszedłem… Milczeliśmy przez jakiś czas… A potem jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wszystko wróciło do normy. Znowu byłem z Marią. Byłem… Ona to zauważyła, zobaczyła jak patrzę na Agatę. Zrozumiała, że mi na niej zależy. To było coś czego nie chciałem. Nie chciałem by ktokolwiek wiedział. Zadała mi takie niedorzeczne pytanie, odpowiedziałem jej wymijająco nawet nie oczekując odpowiedzi… A ona opowiedziała... Nie spodziewałem się tego… Mój świat runął, a jednocześnie powstał. Teraz widziałem tylko Agatę, szkoda tylko, że Ona nie dostrzegała mnie… Ja się zbliżałem, a Ona oddalała. Wtedy w kancelarii, kiedy ją objąłem… Przez chwilę myślałem… Jestem idiotą… Potem w sądzie… Jak Bitner przejął kancelarię… Nie było jej w domu, a komórkę słyszałem. Pewnie nie chciała otworzyc… Miałem w głowie wiele myśli. Podjechałem pod kancelarię… Chciałem zapomniec… Nagle pojawiła się obok mnie. W drugim aucie. Wyglądała dokładnie jak ja… Jakby coś ją przybiło… Pamiętam jej uśmiech… Jak patrzyła, jak ja patrzyłem… Potem w hotelu, w ręczniku. U niej w pokoju… Wciąż pamiętam… A teraz ta sprawa… Chciałem ją bronic, broniłem, a potem… Co ja zrobiłem?! Zostawiłem ją na pastwę losu, chociaż miała Dorotę… Nigdy sobie tego nie wybaczę. Już wolałbym ją bronic i przegrac, przynajmniej wiedziałbym, że walczyłem… Pytanie Marii… To wszystko w mojej głowie zwaliło się na kupe…Nie mogłem jej bronic, kocham ją, a nawet nie potrafię jej tego powiedziec… Straciła wszystko, a nawet nie chce pomocy… Między nami jest bariera. Może kiedyś uda mi się ją zdjąc… Uda mi się przełamac dumę i wyznac jej to co czuje… Mam tylko nadzieję, że wtedy nie będzie już za późno…
Marek
Domcia
A ja właśnie sądzę, że ten pamiętnik wyszedł Ci świetnie. Pokazuje Marka w prawdziwy sposób, jego miłość do Agaty, tą pokrętność życia. Czytając tę kartkę z dziennika, poczułam się, jakbym stała przy łożu na którym umiera Dębski i słuchała spowiedzi z jego życia (wiem, dziwna wizja, ale to jest właśnie to).
OdpowiedzUsuńOdcinkiem się nie martw. Ja też ryczałam pół nocy, a teraz wiem, że niepotrzebnie. Wszystko się ułoży.
jestem tego samego zdania. ten pamiętnik wyszedł ci chyba najlepiej. ja po tym odcinku nie mogłam usnąć i poszłam spać o 1 w nocy, czekam jakiś ciąg dalszy może? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa do 1:30 -.-
UsuńDomcia
Domcia pamiętnik Marka wyszedł Ci jeszcze lepiej niż Agaty. Jakbyś normalnie była scenarzystką :) Gratuluje Ci serdecznie tej całej pomysłowości
OdpowiedzUsuńDominiko, jesteś genialna. Na pewno ktoś Ci już to kiedyś mówił, ale masz talent. Jestem pod wrażeniem. Jeszcze nigdy nie napisałaś tak dobrych opowiadań, jak te dwa: pamiętnik Agaty i Marka.
OdpowiedzUsuńŚwietnie ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;* W planach jak na razie pamiętnik Marii ;) Ale z tym będzie trudniej bo mam trochę mało sytuacji więc będzie krócej ;D
OdpowiedzUsuńDomcia
A może spróbujesz napisać pamiętnik Bartka? To by mogło być niezłe...
Usuńgenialny ten pamietnik musze stwierdzic ze gdy go czytalam to wyobrazalam sb to wszystko :) czyta sie bardzo fajnie i przyjemnie tak jakby naprawde pisal to Marek jakby naprawde byly to jego mysli :) w jakims sensie podnioslas mnnie na duchu tym pamietnikiem bo jestem nadal zdruzgotana , zalamana wtorkowym odc ;)
OdpowiedzUsuń