-Dorota. Jak miło cię widziec. – powiedziała spokojnie i
przytuliła ją.
-Co ty tu robisz? – zapytała zdziwiona.
-Przyjechałam odwiedzic Agatę.
I wtedy z gabinetu wyszedł Marek z Agatą. Mówili głośno o
sprawie i nagle spostrzegli Dorotę.
-Co tu się dzieje? – pytała poirytowana.
-Nic. – powiedziała Agata.
-Co to za koperta? Prokuratura?
-Nie chciałam cię martwic. Byłaś na urlopie. Zaraz ci
wszystko opowiem. – próbowała ją uspokoic.
-Mam taką nadzieję. Dlaczego mi wczoraj nie powiedziałaś?
Przecież dzwoniłam. – mówiła zdenerwowana. – I co z tym wszystkim wspólnego ma
Maja?
Weszli do gabinetu – Agata, Dorota, Marek i Maja. Próbowali
wytłumaczyc przyjaciółce wszystko. Była na nich zła, że nic jej nie
powiedzieli, ale wiedziała, że nie chcieli jej psuc urlopu. Gdy wszystko było
już w porządku, zaczęli się zbierac do domu.
-Ja jeszcze chwilę zostanę. – powiedziała nastolatka. –
Zamknę kancelarię. Powinnam być za godzinę. – uśmiechnęła się.
Wychodząc Marek wyszeptał do Agaty musimy porozmawiac i wyszli.
***
Schodzili po schodach kancelarii.
***
Schodzili po schodach kancelarii.
-O czym chcesz porozmawiac?
-O tym co się dzieje. – odparł.
-Nic się nie dzieje. – powiedziała twardo.
Ruszyła szybkim krokiem w stronę drzwi. Nagle Marek chwycił
ją za rękę i przyciągnął do siebie. Słyszał jej bicie serca, ten przyspieszony
oddech, czuł ją całą… Chciała mu się wyrwac, ale nie potrafiła. Spojrzała mu w
oczy, tak bajecznie iskrzyły. Nie wiedziała co zrobic, on także. Stali tak
krótką chwilę i patrzyli na siebie.
-Musimy porozmawiac. – wyszeptał w końcu Marek.
Nadal trzymając ją za rękę wyszli na ulicę oblaną zmrokiem i
udali się w stronę kawiarni.
***
Maja siedziała w fotelu, piła herbatę. Przeglądała dokumenty na swoim laptopie, gdy nagle coś sobie przypomniała. Już miała wstawac, lecz ktoś chwycił jej ręce w bardzo mocny uścisk. Chciała się z niego uwolnic, ale nie miała dośc siły. Z ciemności wyłonił się Bitner.
-Witam. – powiedział szyderczo.
-Proszę mnie puścic! – krzyczała.
-Nie mam takiego zamiaru. Zabiorę cię w takie miejsce, gdzie
nikt cię nie znajdzie. - zaśmiał się.
-Gdzie mnie pan zabierze?! – pytała.
-Wywiozę cię na obrzeża Warszawy. Do pewnego budynku na
ulicy Piotrkowskiej. – mówił pewnym głosem.
-Nie, nie zgadzam się! – krzyczała.
-Nikt cię nie pyta o zdanie. – zaśmiał się.
Związali ją i dali do powąchania jakiś proszek. Nie dała
rady się opierac. Zasnęła…
***
Tymczasem Marek rozmawiał z Agatą w kawiarni. Trzymał jej ręce, nie chciał puścic. Agata prosiła, nalegała, ale on trwał przy swoim.
Tymczasem Marek rozmawiał z Agatą w kawiarni. Trzymał jej ręce, nie chciał puścic. Agata prosiła, nalegała, ale on trwał przy swoim.
-Wytłumaczysz mi wreszcie, to czego mi wczoraj nie
powiedziałaś, bo przerwał nam telefon.
-Nie mogę. – wyszeptała.
-Proszę. – spojrzał na nią.
-Marek, nie utrudniaj mi tego. – znowu byli tak blisko.
Korzystając z okazji, wyrwała mu swoje dłonie.
-Agata.
-Muszę iśc. – rzuciła, po czym wyszła szybkim krokiem.
Patrzył tak w przestrzeń po tym jak wyszła. Postanowił wrócic po coś do kancelarii.
Patrzył tak w przestrzeń po tym jak wyszła. Postanowił wrócic po coś do kancelarii.
***
Gdy wyszedł na górę zobaczył otwarte na oścież drzwi, a w środku nie było nikogo. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Było puste. Miał już dzwonic do Agaty, gdy nagle zobaczył ją w drzwiach.
Gdy wyszedł na górę zobaczył otwarte na oścież drzwi, a w środku nie było nikogo. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Było puste. Miał już dzwonic do Agaty, gdy nagle zobaczył ją w drzwiach.
-Jest tutaj Maja? – pytała zdenerwowana. – Dzwoniłam do niej
z 10 razy, nie odbiera. Martwię się.
-Jak wszedłem drzwi były otwarte na oścież, a w środku
żywego ducha nie ma… - powiedział.
Wbiegła do swojego gabinetu. Przy fotelu leżały wszystkie
rzeczy Mai. Agata stała przerażona. Podeszła do swojego laptopa, włączyła go.
Myślała, że coś tam znajdzie. Nie pomyliła się. Gdy tylko ekran się włączył,
wyświetlił się na nim duży napis…
CDN.
Mam nadzieję, że się podoba. Może uda mi się dodac dziś jeszcze jedną częśc ;)
Domcia
Mam nadzieję, że się podoba. Może uda mi się dodac dziś jeszcze jedną częśc ;)
Domcia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz