Informacja o zaręczynach Agaty i Dębskiego, szybko się rozniosła. Marek od rana przebywał w sądzie, na korytarzu spotkał prokurator Okońską.
- Dobre wieści szybko się rozchodzą - podeszła do niego - gratuluje.
- dzięki - odpowiedział, po czym znow spojrzal w akta
- jesteś szczęsliwy ?
- jestem - zamknął teczkę i spojrzal na nią - Kocham ją i jestem przy niej najszczęśliwszym mężczyzną i ojcem na swiecie - mowil Dębski. Po czym odszedł, wzrok Marii podążał za odchodzącym Markiem.
***
Do kancelarii zgłosiła się zgwałcona przez nauczyciela, pełnoletnia uczennica szanowanego sie i prywatnego liceum. Agata postanowiła wziąć tę sprawę.
- Od początku roku miałam problemy z jego zajęciami, zaproponował mi bezpłatne korepetycje. Zgodziłam się, nie mogłam mieć żadnej miernej oceny na świadectwie, mam bardzo surowych rodzicow. Pierwsze kilka korepetycjii pozalekcyjnych, były normalne. Zbliżał sie koniec pierwszego semestru. Zaproponował kolejne godziny zajęć , nic nie było podejrzanego, koncu odbywały sie na terenie szkoły. Zaliczylam senestr na czworkę, i od tamtej pory zachowanie nauczyciela było podejrzane, kiedy chciałam sięgnąć ksiązke, stawał za mną tak blisko że czułam jego oddech na plecach, siegal ksiazke po czym drugą dłonią jeździł po całym ciele, postanowilam zrezygnować z tych zajęć - mowiła, do oczu zbierały jej sie łzy - tego dnia kiedy przyszłam i powiedziałam że rezugnuje, zabronił mi i złapał tak mocno za ręke - pokazywała siniak na ręku - następnie zaczął mnie całować, probowałam sie wyrwać, przewrocił mnie na podłogę i zaczął rozrywać ubrania, powiedział że jestem jego i on bedzie mowil co mam robić , uderzylam go w twarz i chciałam krzyczeć ale on zasłonił mi usta i zaczął - łzy płynęły jej po policzkach - to tak bolało. Mowil ze i tak nic mu nie udowodnią, bo jest to bardzo szanowane liceum, i że może powiedzieć że zagroził mi jedynką na koniec roku i ze sie na nim mszcze wymyslajac niestworzone historie.
- po tym wszystkim robił coś jeszcze ?
- po jego lekcji kazal zostawac na przerwie, jak nie zostawałam ośmieszał mnie przy znajomych. Pani mecenas czy pojdzie siedziec?
- jeżeli udowodnimy mu winę to tak - mowila Agata - wiesz może czy ktos jeszcze był ofiarą ?
- nie wiem - mowila
- no dobrze , jesli dowiesz sie czegos waznego prosze o kontakt, zrobie wszystko żeby go wsadzili
- dziekuje - dziewczyna wyszla z kancelarii.
- Bartek, dowiedz sie o absolwentkach szkoly z ostatnich 3 lat, kazda ktora byla ofiarą profesora Tyburskiego , ma sie stawic w kancelarii, jasne ?
- Już sie biore za to - mowil Bartek, po czym sięgnąl po koperte i wreczył ją Agacie. - od kogo ?
- moj ojciec bierze ślub - mowila, dzwonił również Dębski, i prosił żebyś odzwoniła do niego.
- Dzięki - wyjęla telefon i wybrala numer do Marka - Dzwoniłeś, coś ważnego ?
- W ten weekend mamy zaproszenie do moich rodzicow ...
- Twoich ? To świetnie wreszcie ich poznam.
***
Do kancelarii przyszły trzy kobiety, kolejne ofiary profesora Tyburskiego, każda miała problem z jego przedmiotem i dostawala od niego darmowe korepetycje. Wszystkie postanowily zeznawać.
***
Rozprawa toczona przeciwko profesorowi zostala wygrana przez Agatę. Wrocila do domu i zaczela sie pakowac do wyjazdu na weekend.
- Agata, może nie jedziemy?
- Marek chcę poznac twoich rodzicow - mowila Agata
- no dobrze - zniosl rzeczy do samochodu. Jechali kilka godzin, po dlugiej podrozy dojechali do domu rodzicow Dębskiego.
- Możesz sie jeszcze wycofac z tej wizyty - mowil Debski
- Marek, wstydzisz sie mnie - podeszla do niego
- Nie, po prostu moi rodzice są.. - przerwał mu krzyk matki Dębskiego.
- Mareczek - przytulila sie do Marka , Agata z drugiej strony samochodu wyjmowała dziecko , i nie uszlo jej uszą pytanie matki Dębskiego - gdzie Maria ? - Marek spojrzał na matkę.
- Agata, nie Maria. Agata, mamo ! Poznaj moją narzeczoną Agatę- Przybysz podeszła z dzieckiem
- Synu ona ma dziecko - powiedziała mu szeptem - w coś ty sie wpakował. - te slowa rowniez słyszała Agata i zaczynała rozumieć dlaczego Marek odradzał wyjazdu.
- To moje dziecko - odpowiedział szeptem. Weszli do srodka i rozpakowali się. Wieczorem zeszli na kolacje, Agata nieodzywała sie cały wieczor, Marek rozmawiał z rodzicami. Po kolacji Marek udał sie spać, następnego dnia Agata siedziała w fotelu , i rozmyslala o wczorajszym wieczorze. Zbudził sie Marek.
- Nie śpisz już ? - wstał z łóżka
- jak widać - mowila smutna, Marek podszedl do niej
- Agatko, co się stało ?
- wydaje mi sie, że twoi rodzice nie przepadają za mną - spojrzala na niego
- oni Cie uwielbiają , zabieram Cie dziś na przejażdżkę dorożką po Krakowie - ucałował w czoło. Po południu udali sie z Kubą na przejażdżkę. Wrocili wieczorem, przebrali sie i zasiedli do rodzinnej kolacji.
- Czym zajmują sie twoi rodzicę Agato ? - rzuciła pytaniem matka Marka
- Mama nie żyje.. a tata jest trenerem młodzików w Bydgoszczy - odpowiedziala Agata
- Szkoda Marek że nie jesteś z Marią, ona wywodziła się z dobrej rodziny - Agata oniemiała
- Agata wywodzi sie z bardzo dobrej rodziny - mowil zdenerwowany już Dębski
- Gdyby, nie chwyt na dziecko pewnie nadal byś był z Marysią... - przerwał im dzwonek do drzwi - Witaj kochana wejdź czekaliśmy na Ciebie - do jadalni weszla Maria, Agata wstała
- Przepraszam muszę wyjść - weszła na gore do pokoju , Marek rzucił matce surowe spojrzenie po czym wszedł za Agatą do pokoju. Widział pakującą sie Agatę.
- Co ty robisz ? - mowi Marek
- Nie widać ? - spojrzała na niego ze złoscią - pakuje się.
- Daj spokoj, Agata przemowie mojej matce do rozsądku - Dębski probowal ja uspokoic
- Twoja matka twierdzi że zdobyłam Cie na dziecko i że nadal powinienes być z Marią - zamknęła walizkę
- Agata, proszę Cie zostań - wrzuciła kluczyki do torebki, zarzucila sobie na bok, w jedną reke wziela dziecko w drugą torbe.
Stała przy drzwiach wyjsciowych, ubierała kurtke. Marek zbiegał po schodach krzyczac.
- Agata, daj spokoj - do przedpokoju weszli rodzice i Maria.
- Wiesz co Marek - sciągnęła pierscionek z dłoni i położyła na szafkę - zbyt pochopną decyzje podjęlam. Żegnaj. - podniosła dziecko z ziemi wzieła walizkę i wyszła. Marek po chwili wybiegł.
- Agata !! - krzyknąl do odjeżdżajacego juz samochodu.
Jak myślicie jak potoczą sie dalsze losy ? :-)
Paulina
O kurcze, ale fajnie zrobiłaś.! Zapewne do siebie wrócą, bo to ich wspólne dziecko, ale z niecierpliwoscią czekam na nastepne.!!
OdpowiedzUsuńAle się Agatce trafiła teściowa!!!!
OdpowiedzUsuńty to umiesz wytworzyc napiecie :D :D
OdpowiedzUsuńaz ciekawosc zrzera jak to sie dalej potoczy :D
a rodzice Debskiego swietny pomysl!