czwartek, 23 maja 2013

Jedenaste cz. III

***
- Marek co ty tu robisz? - widziała po minie Marka że jest zdenerwowany
- Chciałem.. zresztą nie ważne, nie przeszkadzam - zbiegł po schodach, wsiadł do samochodu i odejechał. Po raz pierwszy Agata, nie miała wyrzutow sumienia, ze ujrzal ja w dwuznacznej sytuacji. Wiedziała że pocieszy sie u Marii, Krzysztof spojrzał na zamyśloną Agatę, podszedł do niej, złożył spontaniczny pocałunek na jej ustach.
- Będe leciał - wyszedł, Agata przez chwile stała nieruchomo, ale po chwili zabrała sie do dalszego czytania ksiażki. Pochłonięta czytaniem, zasnęła.
***
Rankiem Agata pakowała się na samolot do Bydgoszczy. Postanowiła przemyśleć wszystko, no i wreszcie powiedziec ojcu prawde. Wybiegla w pospiechu na taksowkę, zapomniała zabrać książki, którą chciała jak najszybciej przeczytać. Siedziała już w samolocie, przed wylotem wybrała szybko numer do Krzysztofa, włączyła mu się poczta.
- Jadę do ojca do Bydgoszczy, wracam za kilka dni. Jak będe na miejscu zadzwonie. Pa - rozłączyła się, wrzucila telefon do torebki.
***
Jechała juz do domu jej ojca, wybrała numer do Krzysztofa.
- Cześc Agata, przepraszam że nieodebrałem, ale brałem udział w zatrzymaniu szajki ktorej poszukujemy od 7 miesiecy-mowil
- Nic sie nie stalo - glos jej sie załamał
- Agatko, stało się coś? - mowil zmartwionym glosem
- Nie nie nic jest dobrze, musze konczyc, do zobaczenia za kilka dni - rozłączyla sie, wysiadła z taksowki. Szła w kierunku drzwi, wachała się czy zapukać, w koncu zapukała do drzwi. Otworzył jej ojciec.
- Agatko, co ty tutaj robisz? - mowil zaskoczony
- Przyjechałam w odwiedziny, ale widze ze jestem nieproszonym gosciem - mowila z usmiechem na twarzy
- Jestem zaskoczony twoją wizyta, zawsze jestes mile widziana, wejdz - wykonal gest zapraszajacy do srodka, Agata weszła do środka, ojciec Agaty przygladal sie jej - coś sie stało?
- Nie, nie przyjechałam odwiedzic Cie - mowila ale jej wzrok błądził po pokoju, ojciec Agaty domyslil sie ze jest cos nie tak
- Przeciez widze, mow o co chodzi?
- No dobrze - przełknęła ślinę, usiadła na krzesełku - straciłam prawo do wykonywania zawodu
- Dlaczego? - Agata opowiedziała mu całą historie - Gdyby bronił Cie Marek, nie straciłbys prawa do wykonywania zawodu..
- Dorota robiła wszystko co w jej mocy, zresztą Marek sam zrezygnował bo na początku mnie bronił.. - ojciec Agaty nie chcial ciagnac tematu, widzial ze nie chce o tym rozmawiac.
***
Minęły trzy dni, Agata przez cały czas prowadziła rozmowy z Krzysztofem, coraz bardziej zaczynała sie do niego przywiązywać. Wieczorem Agata wraz z ojcem wybrali sie do jednej z lepszych Bydgoskich restauracji. Wiekszosc czasu Agata spędzała, spacerujac po Bydgoszczy. Nastepnego dnia Agate zbudził ojciec, wchodzacy do jej pokoju z tortem i śpiewał sto lat. Partnerka ojca Agaty, wręczyła jej prezent.
-  Dziekuje, naprawdę nie trzeba było - mowila Agata, zdmuchnela swieczki po czym szybko sie ogarnela. Rozbrzmial dzwonek do drzwi. Agata w pospiechu pobiegła je otworzyc. Stał w nich mężczyzna , z wielkim bukietem czerwonych roż kiedy wręczył kwiaty Agacie, dopiero wtedy ukazala sie twarz.
- Krzysztof? - mowila zaskoczona Agata - skad wiedziałeś gdzie mieszka moj ojciec?
- Wystarczy kilka telefonow - usmiechal sie - dla chcącego nic trudnego, Wszystkiego najlepszego - ucalowal ja w policzek
- Wejdź - zaprosila go do srodka i przedstawila ojcu - tato to jest Krzysztof, jestesmy przyjaciołmi
- miło pana poznac - podał ręke ojcu Agaty. Po czym poszli do pokoju Agaty.
- Chciałbym zaprosić Cie gdzieś na jakiś dobry posiłek, ale nie znam zbyt dobrze Bydgoszczy - mowil
- Mogę Cie oprowadzic - jej oczy mieniły sie ze szczęścia, Agata z Krzysztofem wyszli na miasto, spacerowali, byli w kinie, na kawie. Wieczorem wrocili do domu.
- Jesteśmy - krzyknęła wchodząca Agata , nikogo nie było, nikt sie tez nie odzywał. Wyszła na taras, nagle rozbrzmiał okrzyk
- Niespodzianka ! - krzykneli chorem, ojciec Agaty zaprosil wszystkich sasiadow, znajomych Agaty, byla Dorota z Wojtkiem, i Marek z Marią. Stojący za plecami Krzysztof szepnął jej na ucho
- Nic o tym nie wiedziałem - mowil usmiechajac sie, Marek przygladal sie przez caly czas Agacie, zżerała go zazdrość. Agata przywitała sie ze wszystkimi po czym wrocila do stojacego Krzysztofa z Dorotą i Wojtkiem.
- Mam coś dla Ciebie - wyciągnął z kieszeni w kurtce podlozne pudeleczko
- Najpierw piękne kwiaty - otworzyła pudełko - teraz piękna bransoletka, rozpieszczasz mnie
- Urodziny ma sie raz w roku - dodal z usmiechem, do stojacej czworki doszedł Marek z Marią. Krzysztof zakładał bransoletkę Agacie.
- Ładna - powiedziała Maria, Agata energicznie odwrocila sie w jej stronę
- Dzięki - Krzysztof objął ją, Marek przez cały czas ze zloscią przygladał sie zachowaniu tej dwojki. Ojciec Agaty zaczął śpiewać sto lat, zaraz wszyscy zaczeli spiewac, Agata stała lekko zawstydzona. Po wyspiewanym sto lat, Agata wraz z Krzysztofem usiedli na ławce, zaczeli rozmawiać.
- Dziękuje że przyjechałeś, znaczy to dla mnie więcej niż sobie to wyobrażasz - spojrzała mu w oczy, położyła dłonie na jego policzkach i pocałowała go czule. Osoby widzące ich pocałunek, zaczeli wiwatowac, w tym samym czasie Marek dostrzegł całujących sie Agate z Krzyskiem. Lekko zawstydzona Agata wstała, i poszła dolac drinka Krzyskowi i sobie. Podszedł do niej Marek.
- Porozmawiamy? - zapytal zerkajac na nią, uwodzicielskim wzrokiem
- Teraz ? - mowila - nie mam teraz czasu przepraszam - odeszła do Krzysztofa.

Nastepna czesc jutro po szkole byc moze :)
Paulina

5 komentarzy:

  1. jest napiecie no no :D

    OdpowiedzUsuń
  2. On z Marą na z Krzysztofem, no spoko, tylko on zazdrosny a ona nie? Zrób teraz tak na odwrót fajnie będzie, pozdrawiam, Marzen a^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mialam taki zamiar ale nie jestem pewna w ktorej czesci. :)

      Paulina

      Usuń
  3. Kiedy kolejna część?!?!?! Proszę, bo już tu umieram z ciekawości!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę o kolejną część jak najszybciej !! Już nie mogę wytrzymać ciekawość mnie zżera !! Będzie jeszcze dzisiaj czy niee bardzo prosze taak !! : ) : >

    OdpowiedzUsuń