Dziewiąte cz.XXI

Wyszli ze szpitala trzymajac sie za rękę, Marek wrzucił torbę do samochodu, Agata siedziała w milczeniu całą drogę do mieszkania. Weszli do mieszkania, od razu przypomniała jej sie cała sytuacja, porozrzucane zdjecia, kłótnia z Markiem, i poronienie. Usiadła na szafkę i zalała się łzami, Marek szybko podszedł do niej złapał ją za dłonie i nic nie mowiąc przytulił. W tym momencie nie pragnęła niczego wiecej niż jego czułego objęcia. Siedziała tak chwilę przytulona przez Marka, w koncu wstała wzieła zdjęcia z Mackiem, i wrzuciła je do kosza.
- Definitywnie zakończyłam tamten etap, niczego bardziej nie pragnę niż żyć u twojego boku, przepraszam - mowila Agata
- Nie przepraszaj, nie chciałem iść do prokuratury, bo kocham prace w kancelari, i prace u twojego boku, nie chodzilo tu o Marie - mowil spokojnie
-  Wiem, przepraszam - posmutniala, Marek znow objął ją. Wszystko zaczęło się normować, zła i napięta atmosfera zmieniała się, w niezwykle czułą i rozluźnioną.
***
[Rok później]
Stał w dopasowanym czarnym garniturze, do ołtarza prowadził Agatę jej ojciec,wzruszony i niezwykle szczesliwy. Stali wpatrzeni w siebie, Agata w pięknej białej "księżniczkowatej " sukni uśmiechała się czule do Marka, oboje mysleli ze to tylko sen. Marek wsunal obrączke na jej palec, ona na jego.
- Może pan pocałować panne młodą? - powiedział ksiądz, w kosciele rozbrzmialy oklaski po ich pocałunku.
***
Stali przed kościolem, wszyscy dookoła składali im życzenia. Po życzeniach udali się na przyjecie weselne. Dorota podeszła do siedzacej Agaty przy stole.
- Nadal myślę, że to sen - mowila Agata
- Może uszczypnąć? - zaśmiała sie Dorota - wiec twoje zdrowie, przepraszam wasze - podniosla kieliszek z winem, Agata podniosla szklanke wody - nie wypijesz za wasze zdrowie? - Agata złapała sie za brzuch - Jesteś w ciąży?
- Ciii - uciszyla ja i sama mowila szeptem - nawet Marek nie wie, chcę go zaskoczyc. Proszę abyś dochowała naszego sekretu, powiem im wszystkim w odpowiednim czasie.. - usmiechnela sie
Czesc nastepna bedzie owszem czemu nie :D
Paulina